HISTORIA PRZEMYSŁOWEGO INSTYTUTU ELEKTRONIKI

    Początki Przemysłowego Instytutu Elektroniki wiążą się nierozerwalnie z Zakładami Wytwórczymi Lamp Elektrycznych im. Róży Luksemburg (ZWLE)- fabryką lamp elektronowych. Z inicjatywy dyrektora ZWLE- docenta (później profesora) Wiesława Barwicza (1913-2002) w dniu 1 lipca 1956 roku przekształcono Centralne Laboratorium Elektroniki w Przemysłowy Instytut Elektroniki. Pierwszym, długoletnim dyrektorem PIE został wspomniany już prof. Wiesław Barwicz, który był autorem kilku książek traktujących o technologii lamp elektronowych, a także zastosowaniach wiązki elektronowej. W roku 1957 nakładem PWT ukazała się pozycja "Podstawy konstrukcji i technologii lamp elektronowych". W roku 1974 wydana została książka "Zastosowanie wiązek elektronowych w przemyśle i w badaniach naukowych" (Unitra), W 1989r. ukazała się książka "Wiązka elektronowa w przemyśle".

    Przemysłowy Instytut Elektroniki (główna siedziba) mieścił się od początku do końca swego istnienia przy ul. Długiej 44/50 w Warszawie (tuż przy stacji metra "Ratusz"). Przeszłość tego budynku nie jest do końca jasna i owiana jest legendą. Gmach został wybudowany już po wojnie. W okolicy- z boku gmachu, praktycznie w parku Krasińskich znajdują się ruiny tzw. pasażu Simonsa. W 1956 r. budynek oddano do dyspozycji PIE. Wcześniej było tu więzienie lub areszt, o czym świadczą gdzieniegdzie zachowane cele w piwnicy. Widoczne są jeszcze judasze lub dziury po nich; w samych celach nad drzwiami znajduje się okratowany otwór na żarówkę. Niektóre z pomieszczeń wyłożone są kafelkami. Zachowały się też pozostałości natrysków w korytarzu. Niepotwierdzone pogłoski mówią, że w tym miejscu mieściło się jedno z wielu więzień- katowni Urzędu Bezpieczeństwa, które stało się zbędne w okresie destalinizacji. Kafelki ułatwiały zachowanie czystości po przesłuchaniach- łatwiej z nich było zmywać krew. Według niektórych budynek miał mieć tajne przejście- tunel łączący z pałacem Mostowskich. Ta legenda powstała ponoć po tym, jak w rogu posesji od strony parku Krasińskich zapadła się toaleta typu "sławojka". Nieistniejący już zakład doświadczalny PIE mieścił się nieopodal przy ul. Bielańskiej 10. Od początku istnienia, w Przemysłowym Instytucie Elektroniki była podejmowana tematyka, związana z półprzewodnikami. Co nieco na ten temat miał do powiedzenia prof. Andrzej Czachor (1934-2017), który uczestniczył w początkowym okresie prac nad półprzewodnikami w PIE.
    Z profesorem Andrzejem Czachorem z Narodowego Centrum Badań Jądrowych (NCBJ) zdarzało mi się podróżować średnio dwa razy w tygodniu. Pierwszy raz, gdy w czwartek rano instytutowy autokar zabiera pracowników do instytutu i drugi raz, gdy ten sam autokar po południu odwozi pracowników do domów. Było to chyba gdzieś w 2011 lub 2012 r. w lecie. Jeszcze jako pracownicy Instytutu Problemów Jądrowych (IPJ) wracaliśmy pewnego razu z pracy; dla zabicia czasu wyciągnąłem sobie do przejrzenia z teczki stare prace Przemysłowego Instytutu Elektroniki (PIE) z lat 50. i 60. Traf chciał, że na siedzeniu obok siedział prof. Andrzej Czachor i mimochodem rzucił okiem na moją lekturę. Zwierzył mi się wówczas, że swoją pracę zawodową zaczynał właśnie w PIE w roku 1956 i zajmował się pomiarami właściwości półprzewodników. Wówczas informacje te przyjąłem dość chłodno, jako mało interesujące dla mnie. Sytuacja zmieniła się, gdy dowiedziałem się o śmierci prof. Witolda Rosińskiego- nestora polskiej elektroniki półprzewodnikowej. Wówczas zrozumiałem, że jest to ostatni chyba moment, by zbierać informacje o początkach półprzewodników w Polsce. Obiecałem sobie, że zanotuję, co prof. Andrzej Czachor ma do powiedzenia w tym temacie. W kwietniu 2013 r. nadarzyła się taka sposobność i odwiedziłem Profesora w jego gabinecie. Mój rozmówca zastrzegł, że nie ma bardzo dobrej pamięci i że łatwiej przywoływać mu pewne epizody. -Pracę w PIE zacząłem w 1956 r. Trafiłem do zakładu p. Morkowskiej. Z tego zakładu pamiętam też p. Nasta. Równocześnie ze mną do zakładu tego trafili inni absolwenci fizyki: nieżyjący już prof. Jerzy Piekoszewski (z Poznania), Marian Kozielski (z Torunia) i Eugeniusz Szyszko (Poznania). Marian Kozielski zajmował się hodowlą monokryształów. Wszyscy trafiliśmy do PIE z tzw. nakazu pracy. Grupa, do której trafiliśmy, zajmowała się materiałami półprzewodnikowymi (sprowadzanymi zza granicy). Nie pamiętam dokładnie, ale wydaje mi się, że był to german. Materiały badane były cięte drutami, zanurzonymi w zawiesinie proszku karborundowego. Z tak pociętych płytek były robione diody prostownicze. Pamiętam, że sprawa tranzystora była wówczas na celowniku. Mniej więcej w tym okresie pojawiła się książka Shockley'a i to była dla nas podstawowa lektura. Była ona trudna dla nas- absolwentów fizyki. Należało zmienić myślenie z elektronów w prózni na dziury i elektrony w ciele stałym i nie było to takie proste. Pani Kazimiera Morkowska była tytułowana "Pani doktor" i była od nas starsza. Na początku roku 1958 w naszym zespole trwały prace nad powstaniem stanowiska do wyciągania monokryształów metodą Czochralskiego. Widziałem osobiście pierwszy monokryształ z tego urządzenia, podobny bardziej do śruby okrętowej niż do pręta. Byliśmy wówczas przekonani, że to pierwszy monokryształ w kraju, wyciągniety tą metodą i atmosfera była podniosła. Co do mojej roli w zespole, to byłem teoretykiem. Zajmowałem się pomiarami (m.in. czterosondą do pomiaru oporności półprzewodnika oraz aparaturą do pomiaru czasu życia nośników, skonstruowaną przez inż. Chmielewskiego). Zastrzegam jednak, że konstruktora osobiście nie poznałem. Odszedł on z zespołu chyba przed moim akcesem. Co do budowy tego ostatniego urządzenia, to działało ono następująco: Plamka świetlna z rozżarzonego drutu platynowego była rzutowana soczewką na wygładzoną powierzchnię półprzewodnika. W sąsiedzwie plamki znajdował się kontakt elektryczny, który przenosił generowane napięcie na wzmacniacz. To napięcie było tym mniejsze, im wieksza odległość od tej plamki i im krótszy czas życia. Krzywe, reprezentujące zależność napięcia od odległości plamki od kontaktu były funkcjami Bessela. Dysponując standaryzowanymi krzywymi dla kilku czasów życia (10, 50, 100 mikrosekund) można było dokonać porównania i na tej podstawie określało się czas życia nośników w próbce. Początkowo plamka świetlna była linią. Po pewnym czasie ulepszyłem urządzenie, tak, że plamka była punktem i wówczas pomiar był radialny, a rozwiązaniem była funkcja elementarna. W pierwszej połowie 1958 r. poczułem, że się już nie rozwijam. Pod wpływem prof. Piekoszewskiego, który przeniósł się do IBJ wcześniej, postanowiłem także i ja się tam przenieść. Co do lokalizacji naszej pracowni w PIE, to mieściła się ona na pierwszym piętrze budynku przy ul. Długiej 44/50 i zajmowała dwa pierwsze okna od strony parku Krasińskich, patrząc od ul. Bohaterów Getta. Pamiętam, że z przyczyn chyba remontowych przeniesiono nas chyba na początku 1958 r. na ul. Stępińską (Tam mieścił się Zakład Doświadczalny Półprzewodników-przyp. mój). Pamiętam, że była tam kobieta- technik, która miała krótkie rurki o średnicy kilku milimetrów i masowo wkładała do środka zestaw drucików z kontaktami na płytce półprzewodnikowej i na małym, ale ostrym płomieniu palnika zatapiała te rurki. Robiła tego naprawdę dużo! Dziennie zatapiała - jak na moje oko- co najmniej 200-300 sztuk takich zestawów. Pamiętam jednak, że pani ta nie miała poczucia misji (rozmówca mój prawdopodobnie wspomina proces wytwarzania pierwszych serii diod DOG- przyp. mój). Sprzęt zaś do naszych badań był robiony przez pracowników instytutu. Nie przypominam sobie, abyśmy robili jakieś zakupy aparatury z zagranicy. Duży wkład w tworzeniu aparatury miał Eugeniusz Szyszko, który potem przeniósł się do TEWY. Nie mam obecnie z nim kontaktu i nie wiem czy jeszcze żyje. Jak więc widać z relacji Profesora, tematyka półprzewodników podejmowana była wcześnie, ale też i wcześnie z instytutu w zasadzie "wywędrowała" do TEWY. Dlatego pierwsze 15 lat działalności Przemysłowego Instytutu Elektroniki wiąże się przede wszystkim z lampami elektronowymi.

    Odtworzenie najstarszego okresu istnienia PIE (1956-1971) jest zadaniem niełatwym. Przyczyną tego stanu rzeczy jest fakt, że prowadzone w PIE kroniki trafiły bądź to na przemiał bądź do archiwum akt nowych. Grzebanie w tych dokumentach będzie już zadaniem dla historyka. Ze spisów zdawczo- odbiorczych nie sposób bowiem rozszyfrować, jakie materiały tak naprawdę zostały przekazane do archiwum. Istnienie wspomnianych kronik, podobno bogato ilustrowanych zdjęciami potwierdziły mi dwie osoby. Mi pozostaje (niestety tylko!) analiza dostępnych w mojej biblioteczce egzemplarzy "Elektroniki"- początkowo Biuletynu Technicznego Zakładów Wytwórczych Lamp Elektrycznych im. Róży Luksemburg, które to wydawnicto w póśniejszym czasie przekształciło się w "Prace Przemysłowego Instytutu Elektroniki", wydawane do końca istnienia Instytutu. Mogę też opierać się ewentualnie na innych jeszcze materiałach, które zrządzeniem losu przeszły mi przez ręce. Na początku omówię jednak dość ogólnie zawartość zeszytów "Elektroniki", by móc zrobić podsumowanie, zapewne niekompletne.

    Pierwszy zeszyt pochodzi jeszcze z 1995 roku. Jak wynika ze stopki, maszynopis oddano do składania 29 października 1955 roku, druk ukończono 13 grudnia tego samego roku. W kolegium redakcyjnym pojawiają się nazwiska takich ludzi jak: Wiesław Barwicz (wieloletni dyrektor PIE), Florian Fortunko, Emil Gruszczyński (materiałoznawca, specjalista technologii metali trudnotopliwych) , Jan Hennel (specjalista tematyki lamp elektronowych), Ludwik Iwasiński (specjalista w zakresie złącz ceramicznych), Aleksy Kamieński, Kazimierz Malikowski (specjalista w zakresie technologii chemicznej), znana nam już z relacji Prof. Czachora Kazimiera Morkowska (specjalista w zakresie półprzewodników), Stanisław Morkowski, Henryk Poniewierski (specjalista od komór gaszeniowych i lamp gazowanych).

    Znamienne są niektóre tytuły artykułów w tym zeszycie. Artykuł pierwszy- autorstwa ówczesnego mgr inż. Jana Hennela nosi tytuł "Co to jest elektronika". Znamienne, że już wówczas wyraźnie autor podaje podział elektroniki na próżniową i półprzewodnikową. Trzeci artykuł tego pisma, autorstwa mgr. Aleksego Kamieńskiego nosi tytuł "Otrzymywanie krzemu o wysokiej czystości". Warto zwrócić uwagę, że autor podniósł, że "Krzem jako materiał półprzewodnikowy nabrał w ostatnich latach poważnego znaczenia". Dalej dowiadujemy się, że w pracowniach biura konstrukcyjnygo ZWLE im. Róży Luksemburg badano niektóre z metod otrzymywania krzemu wysokiej czystości w oparciu o surowce krajowe. Z otrzymanego krzemu wykonano diody próbne. Autor zauważa, że charakterystyki tych diod podobne są do charakterystyk diod mieszających 1N21C. Kolejny artykuł, autorstwa mgr. Andrzeja Taczanowskiego traktuje o stopach niklu, stosowanych do produkcji katod lamp elektronowych. Piąty artykuł, autorstwa mgr inż. Kazimierza Malikowskiego traktował o anaforetycznym alundowaniu grzejników lamp elektronowych. Wreszcie, artykuł mgr Haliny Derko opisywał wpływ warunków strącania na strukturę węglanów ziem alkalicznych, co miało fundamentalne znaczenie dla właściwości past emisyjnych, stosowanych na katody tlenkowe lamp elektronowych.

    W numerze drugim biuletynu warto odnotować artykuł mgr inż. Emila Gruszczyńskiego pt. "Osiągniecia w dziedzinie produkcji miedzi próżniowej beztlenowej w ZWLE" i artykuł Stanisława Porębskiego pt."Urządzenie do automatycznego badania i sortowania lamp odbiorczych".
    Na uwagę zasługuje też kronika, w której wspomina się o tym, że podstawowym zadaniem działu TR jest produkcja serii próbnej każdej nowo wprowadzanej lampy. Dodatkowo, wspomina się o tym, że dział "O" produkuje już pierwsze lampy. Czyżby chodziło o lampy kineskopowe?. Wspomina się o tym, że w przyszłości dział "O" będzie wielkim wydziałem. W zeszycie 4 biuletynu na uwagę zasługuje artykuł mgr. (tamże błędnie mgr inż.) Czesława Kiliszka (późniejszego dyrektora OBREP-u) pt. "Kataforetyczne nakładanie warstw izolacyjnych na grzejniki lamp elektronowych". W numerze 5 artykuł mgr inż. Jerzego Nasta pt. "Zatrucia i reaktywowanie katod tlenkowych".
    W tym czasie sporo artykułów dotyczących półprzewodników publikowanych jest jako tłumaczenia z prasy zagranicznej.
    W kolejnym numerze 6-7/1956 pojawia się artykuł o nanoszeniu ekranów do telewizji barwnej, jako tłumaczenie z prasy zagranicznej.
    W numerze 8 i 9 znajduje się artykuł mgr inż. Witolda Rosińskiego o tranzystorach ostrzowych. Niestety numerów tych nie posiadam w swojej biblioteczce. Dodatkowo, w numerze 9 znajduje się artykuł Bogusława Masicy (później Masiewicza- specjalisty z zakresu spektrometrii mas) traktujący o spektrometrze mas o częstotliwości radiowej. Artykuł mgr Andrzeja Taczanowskiego z numeru 10/1956 r. traktuje o nowych typach katod (są tam opisane katody impregnowane) Numeru 11 nie posiadam w swojej biblioteczce. Natomiast posiadany numer 12 z grudnia 1956 r. (druk ukończono w końcu stycznia 1957 r.) posiada już zmieniony tytuł: "Biuletyn Techniczny Przemysłowego Instytutu Elektroniki oraz Zakładów Wytwórczych Lamp Elektrycznych im. Róży Luksemburg".

    Ciekawą informację niesie nr 4-5/1957 biuletynu. Podawane tam są w spisie treści "dane informacyjne, dotyczące diod germanowych produkowanych przez Przemysłowy Instytut Elektroniki w Warszawie, ul. Długa 44/50". Lektura tych danych pozwala stwierdzić, że znajdują się tam dane diod DOG11-DOG22 oraz DOG51-DOG58. Dodatkowo jednak opisane są też "triody germanowe TZG1 do TZG6". Notka wyjaśnia że "Triody typu TZG1 do TZG6 są to triody germanowe złączowe typu p-n-p [...]". Notka opisuje też diody germanowe DZG1 do DZG7 oraz fotodiody germanowe typu FZG1 do FZG9 oraz FZG21 do FZG23. Z tego rocznika posiadam jeszcze numer 6. Numer 1-2 z 1958 roku nosi już nazwę "Elektronika Biuletyn Techniczny Przemysłowego Instytutu Elektroniki". Znajduje się tam artykuł Aleksandra Bragińskiego pt. "materiały magnetyczne" oraz artykuł Jerzego Pułtoraka z Zakł. Elektrotechniki IPPT PAN (powinno być chyba Elektroniki?) pt. "Tranzystor ostrzowo- warstwowy".

    Numer 3 zawiera artykuł Alfreda Królikowskiego z PIE o lampach pamięciowych.

    Numer 8 zawiera z kolei artykuł Szymona Firkowicza (specjalisty z zakresu oceny niezawodności elementów elektronicznych) z PIE pt. "Niektóre zagadnienia współczesnej techniki lamp elektronowych małej mocy w świetle ich rywalizacji z tranzystorami" oraz artykuł Antoniego Kilińskiego z Katedry Konstruckji telekomunikacyjnych i Radiofonii Politechniki Warszawskiej.

    Wydaje się, że w roku 1959 zeszyty serii "Elektronika" w ogóle nie ukazywały się. Numer 1 z roku 1960 roku nosi już nazwę "Prace Przemysłowego Instytutu Elektroniki". Kolegium redakcyjne w tym czasie znacznie ograniczyło się.

    Od tego roku wprowadzono jednak dobry zwyczaj pisania prócz nazwisk autorów także nazwy pracowni PIE, w której pracowali. Dzięki temu można co nieco powiedzieć o strukturze PIE, choć na przykład trudno na tej podstawie powiedzieć coś więcej o zakładach doświadczalnych, których pracownicy mało lub wcale nie publikowali.
    BR> Z lektury zeszytów wiemy, że w 1960 roku w PIE znajdowała się Samodzielna Pracownia Widikonów i Fotopowielaczy, Samodzielna Pracownia Lamp Mikrofalowych i Zakład Fizyki Lamp Elektronowych.
    Z numeru 1/1961 dowiadujemy się o istnieniu Samodzielnej Pracowni Subminiatur we Wrocławiu (tam powstały miniaturowe lampy elektrometryczne), Pracowni Fotokatod w Toruniu (w ramach Zakładu Fizyki Lamp Elektronowych), Pracownia Zagadnień Teoretycznych (w ramach Zakładu Fizyki Lamp Elektronowych), Zakład Metali Próżniowych, Zakład Fizyki Lamp Elektronowych, Samodzielna Pracownia Lamp Mikrofalowych.
    Z numeru 2/1961 dowiadujemy się o istnieniu Pracowni Materiałów do Lamp Obrazowych we Wrocławiu, Zakładu Radiotechniki i Zakładu Doświadczalnego PIE- Działu Budowy Przyrządów Pomiarowych.
    Z kolei z nr 2/1962 dowiadujemy się o istnieniu Samodzielnej Pracowni Metali Czystych, zaś z nr 3 o istnieniu Zakładu Lamp Obrazowych, Zakładu Technologii Chemicznej, Zakładu Lamp Ceramicznych i Długowiecznych.
    Z numeru pierwszego z roku 1964 r. dowiadujemy się o istnieniu Zakładu Badań Emisji, Zakładu Fizyki Próżni, Zakładu Lamp Gazowanych. Z numeru 4/1964 dowiadujemy się z kolei o istnieniu Samodzielnej Pracowni Szkła i Samodzielnej Pracowni Analiz.
    W numerze 1/1965 dowiadujemy się o istnieniu Zakładu Lamp Mikrofalowej Średniej Mocy i Zakładu Miernictwa Elektronowego i Zakładu Fizyki Ciała Stałego W numerze 3-4/1966 mowa jest o Samodzielnej Pracowni Getterów i Zakładzie Złącz Ceramicznych i Zastosowań.
    Z numeru 2-3/1969 wnioskujemy o istnieniu Zakładu Badań Materiałów.
    Z kolei w numerze 2/1970 pojawia się Zakład Techniki Próżni. Autorzy dawniej znajdowali się w strukturze Zakładu Fizyki Lamp Elektronowych.
    W numerze 3/1970 mowa jest o Zakładzie Technologii Lamp Obrazowych; w numerze 3-4 z roku 1971 pojawia się Zakład Doświadczalny urządzeń Technologicznych i Zakład Doświadczalny Przemysłowego Instytutu Elektroniki w Toruniu.


    Na tym kończy się wydawnictwo "prac PIE" do roku 1972, tj. do chwili poważnej reorganizacji, o czym mowa będzie dalej. Podsumowanie:

    Pierwsze lata istnienia PIE (1956-1958) to okres, gdy w Instytucie prowadzone były zarówno prace dotyczące lamp elektronowych jak i półprzewodników. Produkcja materiałów półprzewodnikowych, ale także i elementów półprzewodnikowych wywodziła się oprócz IPPT PAN także z ZWLE im. R. Luksemburg. Ten pozorny paradoks można wyjaśnić faktem, że podczas produkcji półprzewodników niezbędne są urządzenia próżniowe. Oczywiste jest, że najbogatsze wyposażenie próżniowe w tym czasie miały właśnie ZWLE. Pierwsze roczniki zawierają sporo tłumaczeń literatury zagranicznej i prac naukowców polskich spoza PIE. Wydaje się, że w ten sposób próbowano choć częściowo wypełnić lukę wydawniczą na rynku.

    Zastanawiająca jest roczna przerwa w wydawaniu Biuletynu PIE (1959 r.) i późniejsze ograniczenie kolegium redakcyjnego. Być może było to spowodowane wydzieleniem grupy "półprzewodnikowców" do ówczesnej PEWY z domniemaną siedzibą przy ul. Stępińskiej. Co ciekawe, nie cała tematyka półprzewodnikowa została oddana. Konstrukcje hallotronów czy fotooporników serii FOK powstały w PIE około roku 1960 i przez co najmniej kilka lat ich produkcją zajmował się oddział toruński PIE. Wydaje się zatem, że do PEWY wydzielono tylko grupę zajmującą się diodami, tranzystorami i niektórymi aspektami miernictwa. W oddziale toruńskim próbowano wykorzystać też zjawisko elektroluminescencji siarczków pod wpływem zmiennego pola elektrycznego. Tak czy inaczej, wydaje się, że przy ul. Długiej 44/50 nie zostały żadne ślady dawnej, "półprzewodnikowej działalności" z lat 50. Przynajmniej ja na takie nigdy nie natrafiłem. nawiasem mówiąc, pomieszczenia zajmowane przez "półprzewodnikowców" były wielokrotnie adaptowane na nowe cele. Wiadomo, że około 1959 roku Instytut podjął produkcję lamp liczących ELW1, będących odpowiednikiem lamp zachodnich E1T (produkowanych między innymi przez firmę Philips). Lampy te były wytwarzane w Zakładzie Doświadczalnym PIE przy ul. Elektcyjnej 106 (później nastąpiła zmiana adresu na ul. Ciołka, ale to chyba ta sama lokalizacja).

    Na początku lat 60. w PIE opracowano polski przetwornik wizyjny- widikon typu PWM2 przeznaczony do celów czarno-białej telewizji użytkowej. W następnych latach powstawały kolejne wersje widikonów, oznaczone symbolami PWM21, PWM3, PWM4, PWM6. Więcej informacji o tych lampach analizujących można znaleźć na mojej stronie. Z 1960 roku pochodzi ciekawy artykuł Aleksanda Fryszmana i Ewy Zarzyckiej w "Pracach PIE" o tym, w jaki sposób rozwiązywano trudności konstrukcyjne przy opracowywaniu widikonów.

    Z lektury zeszytów PIE wynika, że przez całe lata 60. najprężniejszy był Zakład Fizyki Lamp Elektronowych. Najwięcej artykułów napisali pracownicy tego zakładu. Z niego chyba wydzielił się Zakład Techniki Próżni i być może inne działy. W tym okresie tematyką wiodącą było poznanie składu atmosfery próżniowej, ilości i rodzaju wydzielanych gazów, nowych typów katod i związany z tym rozwój spektrometrii mas (głównie z użyciem omegatronu).Prowadzone z jego zastosowaniem badania pozwoliły wyjaśnić w dużym stopniu przyczyny ograniczające trwałość lamp elektronowych, spowodowane oddziaływaniem gazów resztkowych na katody tlenkowe, powszechnie stosowane w lampach elektronowych.
    W późniejszym czasie, w ramach działalności OBREP opracowano helowy wykrywacz nieszczelności HWN1, kwadrupolowe spektrometry mas serii QSM a także działa jonowe. Jednocześnie z rozwojem lamp powstawała konieczność rozwoju techniki próżni. W Instytucie opracowywano więc sondy jonizacyjne do pomiaru próżni, pompy jonowo-sorpcyjne. Te prace prowadził zespół Wenancjusza Czaryckiego.

    Wydaje się, że podejmowano próby skonstruowania ortikonu obrazowego- lampy analizującej do telewizji programowej. O ile konstrukcja widikonu udała się około 1960 roku i był on w różnych wersjach produkowany w PIE, potem w OBREP-ie, DOLAMIE i w Zakładzie Lamp Profesjonalnych (w strukturach Polkoloru) do końca lat 80 (a więc przez około 30 lat), o tyle ortikonu chyba nie udało się zrobić. Podejmowano natomiast próby wykonania detali (artykuł o siatce obrazowej).

    Jedna praca z połowy lat 60. dotyczy detektorów promieniowania jonizującego, o których wiadomo, że były produkowane w Zakładzie Doświadczalnym PIE przy ul. Elekcyjnej (potem Ciołka) w Warszawie co najmniej od 1959 r. prawdopodobnie do końca lat 80. (potem już w ramach OBREP-u). Około roku 1963 zespół kierowany przez prof. Barwicza wdrożył do produkcji polskie lampy "Nixie" o oznaczeniu LC1. Od tej lampy wywodzą się późniejsze, bardziej znane typy np. LC513, LC531, produkowane w zakładach "Dolam" we Wrocławiu. Ciekawostką jest, że Profesor opracował wymyślną lampę- przetwornik analogowo-cyfrowy do woltomierzy cyfrowych. Wkraczająca technika półprzewodnikowa wyparła jednak wkrótce lampy. Spośród innych lamp, opracowanych w Instytucie należy wymienić tyratrony, gazotrony, lampy spustowe, spustowe lampy elektrometryczne do zastosowań w czujkach przeciwpożarowych (!) o oznaczeniu PZ2E. Te udane rozwiązania opracował zespół doc. Henryka Poniewierskiego. Jemu też zawdzięczamy krajowe kontaktrony oraz późniejsze komory gaszeniowe.
    Zagadkowa jest sprawa kineskopu kolorowego. W zeszytach PIE znajduje się przełożony arykuł zagraniczny. Jeden, emerytowany pracownik zaczynający karierę jeszcze w ZWLE twierdził, że jeszcze przed powstaniem PIE podejmowano w ZWLE próby w tym kierunku.

    Lata 60. to rozwój lamp ceramicznych i teorii niezawodności. Schyłek lat 60. przynosi mniej prac z dziedziny lamp, ale więcej z techniki próżni, pomp jonowych, napylarek czy technologii wiązki elektronowej. Ta tematyka utrzymała się do końca 1971 r. i była potem kontynuowana w OBREP-ie.

    W dniu 01.01.1972- podział na OBREP i PIE (włączony w struktury NPCP CEMI). To wydarzenie kończy pierwszy okres istnienia Przemysłowego Instytutu Elektroniki. Warto w tym miejscu przypomnieć jeszcze, że w 1971 roku powstał ONPMP- Ośrodek Naukowo- Produkcyjny Materiałów Półprzewodnikowych, przekształcony w 1979 r. w Instytut Technologii Materiałów Elektronicznych. Z przekazów ustnych wiadomo, że część pracowników dawnego PIE przeszła właśnie do ONPMP. Migracja pracowników między instytutami była zresztą wielokierunkowa. W późniejszym okresie niektórzy przeszli np. z ONPMP do OBREP-u. Losy tej części PIE, związanej z próżnią były tak naprawdę zmienne i dość zawiłe. W latach 1972-1977 wydzielono z PIE OBREP (Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Elektroniki Próżniowej). W 1977 roku OBREP został przekształcony w OBRTT (Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Techniki Telewizyjnej). Jednak także ta nazwa nie utrzymała się na długo. W latach 1980-1984 obowiązywała nazwa OBRPO (Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Przetworników Obrazu). W roku 1984 wrócono do starej nazwy OBREP, która przetrwała do roku 1993. W tym właśnie roku utworzono ITP (Instytut Technologii Próżniowej), który działał do roku 2002. W 2002 roku ITP włączono do PIE.
    Oprócz tego z PIE wydzielano oddziały we Wrocławiu, Koszalinie i Toruniu, co miało mkiejsce jeszcze w latach 60. Utworzono także zakłady doświadczalne (między innymi Zakłady Lamp Elektronowych Dolam we Wrocławiu, Zakłady Aparatury Próżniowej w Bolesławcu). jak już wspomniano, Przemysłowy Instytut Elektroniki dał początek Ośrodkowi Materiałów Półprzewodnikowych (dziś jest to Instytut Technologii Materiałów Elektronicznych w Warszawie) a także fabryce półprzewodników TEWA (później przekształconej w CEMI (dziś już nieistniejące Naukowo-Produkcyjne Centrum Półprzewodników).
    W 1970 roku utworzono wspomniane CEMI. W 1971 roku PIE wszedł w skład tego Centrum, jako jednostka podporządkowana. W latach 1971-1991 PIE stanowił zaplecze badawczo-rozwojowe naszego przemysłu półprzewodnikowego. W instytucie opracowano stanowiska do dyfuzji, automaty do montażu układów scalonych i testery układów scalonych. Likwidacja CEMI ograniczyła rozwój działalności PIE w tym kierunku. Zmiany ustrojowe wymusiły konieczność zmiany działalności PIE a także konieczność ponownego połączenia PIE z ITP (dawnym OBREP). W dniu 1 września 2007 roku PIE został skonsolidowany z Instytutem Tele- i Radiotechnicznym (ITR), przyjmując nazwę ITR.

    Obecna działalność Instytutu (zapoczątkowana jeszcze w PIE) obejmuje między innymi badanie jakości i wzorcowanie wyrobów elektronicznych (akredytowane laboratorium), opracowywanie i produkcję elektrycznych urządzeń grzejnych i pieców laboratoryjnych, regulatorów temperatury i sterowników cieplno-chemicznych, systemów pomiarowych dla diagnostyki medycznej, spawarek elektronowych.
    Centrum techniki próżni prowadzi m.in. następujacą działalność:

    • Oferowane są badania powierzchni metodą spektrometrii mas jonów wtórnych (SIMS)
    • Oferowane są usługi polegające na spawaniu wiązką elektronową różnych detali metalowych
    • Oferowane są usługi polegające na wzorcowaniu próżniomierzy i wykrywaniu nieszczelności
    • Produkcja próżniowych komór gaszeniowych
    • Produkcja pomp jonowo-sorpcyjnych
    • Produkcja próżnioszczelnych elektrycznych przepustów ceramiczno-metalowych


    Powrót do strony głównej