KOŁCHOŹNIK TELEWIZYJNY
Ci, którzy interesują się historią radia doskonale wiedzą, że w latach 50. XX wieku prowadzona
była w Polsce akcja radiofonizacji przewodowej.
W wielu wsiach pojawiły się w domach głośniki z przełącznikiem obrotowym, umożliwiającym dokonanie skokowej regulacji głośności.
Początkowo stosowano głośniki od radia "Pionier" produkcji zakładów we Wrześni.
W skrzynce znajdował się przełącznik i transformator z odczepami. Sama skrzynka była dość estetycznie, choć przy tym tandetnie wykonana. Wykonania były różne - dobrze znany jest głośnik z gipsowym wizerunkiem Chopina albo proste skrzynki drewniane. Te głośniki w skrzynkach zwano "Kołchoźnikami" albo "Toczkami".
Jeden odbiornik, wyposażony we wzmacniacz radiowęzłowy znajdował się na poczcie albo u sołtysa. Odbiornik odbierał najczęściej program pierwszy Polskiego Radia. Słuchacze w domach mogli więc jedynie regulować głośność, nie mogli natomiast wybierać stacji.
Ten sposób radiofonizacji miał już swoją wcześniejszą historię. Tak radiofonizowano ZSRR już w latach 30. XX wieku.
O ile jednak u nas radiofonizacja przewodowa polegała na montażu głośników, to w przodującym
ZSRR posunięto się znacznie dalej. Tam bowiem zaczęto wprowadzać telewizję przewodową.
To rozwiązanie techniczne było swego rodzaju "dziadkiem" znacznie późniejszej telewizji kablowej, której rozkwit w Polsce przypadł na lata 90. XX wieku.
Jak przebiegało wprowadzanie osobliwej "telewizoryzacji przewodowej" w ZSRR?
W 1938 roku, w Aleksandrowskiej fabryce radiowej rozpoczęto produkcję telewizorów
" ATP-1 "( abonencki odbiornik telewizyjny ?1 ). Zawierał on w sumie 9 lamp, ale jakość obrazu była podobno lepsza niż analogicznych odbiorników zagranicznych. Znamy to doskonale - wszak popularny dowcip głosił, że w ZSRR są największe krasnoludki na świecie i najszybciej chodzące zegary. Już w 1940 r. planowano masową produkcję telewizorów "ATP-2", ale zaczęła się wojna i prace w dziedzinie telewizji zostały zawieszone.
Pierwsza na świecie sieci telewizji kablowej została zbudowana w 1938 roku w Moskwie i oddana do użytku 1 stycznia 1939 i nazwana "Telewizyjny węzeł translacyjny". Sieć obsługiwała 30 mieszkań, które były wyposażone w specjalnie zaprojektowane uproszczone odbiorniki telewizyjne abonenckie ATP-1 ( z kineskopem o średnicy ekranu 18 cm), które produkowano w Aleksandrowskiej fabryce radiowej.
Węzeł był zaprojektowany przez specjalistów WNII telewidienia, czyli przez specjalistów Instytutu Telewizji w Leningradzie i CNII - Centralnego Instytutu Badawczego Komunikacji w Moskwie. Podobne węzły telewizyjny przeznaczone do schronisk, hoteli i budynków mieszkalnych, uważane były za ważną część "Planu telefikacji ZSRR" (sekcja "Trzeciej pięciolatki ZSRR
w latach 1938-1942. "). Była to próba rosyjskich specjalistów, zgodna z założeniami politycznymi i sowiecki pomysł na rozpowszechnienie telewizji, w taki sam sposób jak wcześniej zorganizowano akcję radiofonizacji przewodowej (w 1939 r. w ZSRR już było 4,5 mln "radiotoczek"- czyli po naszemu wspomnianych już kołchoźników i tylko około 1 mln odbiorników radiowych.
Jak dużo węzłów telewizyjnych zbudowano do wybuchu wojny ojczyźnianej nie wiadomo, ale w Moskwie były przynajmniej trzy takie sieci.
Po II wojnie światowej oficjalne zainteresowanie węzłami telewizyjnymi osłabło, ale dostępne publikacje z lat 50. świadczą,
że profesjonalny sprzęt do węzłów telewizyjnych był opracowany na zlecenie Ministerstwa Komunikacji ZSRR przez sieć nadawczą miasta Moskwa (MGRS).
Na wystawach radioamatorskich w tym czasie wystawiano węzły telewizyjne dla różnych celów - szkolne i klubowe, domowe i wiejskie, a także kilkulampowe (4-5 lamp) odbiorniki abonenckie
(konwencjonalne telewizory zawierały od 18 do 30 lamp elektronowych).
Został opracowany jeszcze węzeł z bardzo uproszczonym odbiornikiem abonenckim, gdzie u abonenta znajdował się głośnik i kineskop (w tej roli pracowała lampa oscyloskopowa z elektrostatycznym odchylaniem strumienia elektronów). Dostępne zdjęcia wskazują, że tak było naprawdę. Oprócz kineskopu i głośnika w środku znajduje się jeszcze nieco elementów biernych.
I to jest właśnie urządzenie APU-1, dziś już unikalne, eksperymentalne. Być może do naszych czasów zachowały się tylko dwa egzemplarze. Telewizyjny kołchoźnik - marzenie radzieckich radiotechników stało się faktem.